wtorek, 14 stycznia 2014

14.01.14


Czuję się jak w szkole. Dlaczego zawsze wszyscy skądś wszystko wiedzą, a ja nie. To jak zły sen. 
- Do kiedy trzeba zaliczyć chemię? 
- Nie wiedziałeś? Do wczoraj. 
A potem tak samo przez całe życie.




Co to znaczy 'kochać'? 
Czy jeśli niecierpliwie czekam na kolejne spotkanie, 
każda następna stacja metra wydaje mi się być zbyt odległa, 
autobusy nagle jeżdżą za wolno, to znaczy że się zakochałam? 
A co, jeśli w jego ramionach, czy nawet kiedy tylko jest obok, 
czas przecieka mi przez palce?

Nigdy nie umiałam mówić o uczuciach, nie umiałam nawet określić co właściwie czuję.
Raz mam ochotę wyszeptać mu do ucha te dwa najważniejsze słowa, innym razem 
myślę o tym że chyba powinnam to skończyć, uciekać, schować się...
Nie rozumiem sama siebie, ale to akurat żadna nowość.






3 komentarze:

  1. Oj Vivian.. u mnie podobnie. Takie emocjonalne zamieszanie.. Trzeba wierzyć w to co dobrze, że poukłada się z czasem.. a nie w to co złe i pogłębiać smutny stan. Uśmiechamy się, tak? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej Vivian :) Nie wiem czy mnie pamiętasz, ale mam nadzieję, że tak.
    Nie przejmuj się tym, że nie umiesz mówić o uczuciach. Na wszystko przyjdzie czas, poukłada się i będzie dobrze :)
    Pozdrawiam, Anka.

    OdpowiedzUsuń
  3. A może boisz się tego, że kochasz? Ze jak wreszcie powiesz to na głos, stanie się zbyt namacalne, stanie się pozwoleniem by ten ktoś wtargnął w Twoje życie i ułożycie je od nowa, pod dyktando Miłości?
    A może nie ma się czego bać, może to najpiękniejsze co CIę w życiu spotkało?

    OdpowiedzUsuń